Co sądzicie o tej płycie. Bo jeśli chodzi o mnie to "Wind It Up" to jedyna piosenka z całej płyty (!), którą lubię. Choć zresztą i tak nie tak samo jak te z "L.A.M.B", bo w przeciwieństwie do "The Sweet(...)" to na "Love Angel Music Baby" jedynie jedna (może dwie piosenki) nie przypadły mi do gustu. Reszta jest świetna (jak np. "Crash", "Hollaback Girl", "Wahat You Waiting For", "Rich Girl" czy "Serious"). Jest czego posłuchać. A na Escape po prostu się męczę. I jeśli wyżej wymienionyc piosenek z "L.A.M.B" mogę słuchać kilka razy do znudzenia. Tak "Wind It Up" puszczam tylko od przypadku do przypadku. Jej też się nie da słuchać częściej bo jodłowanie trochę wkurza mnie po jakimś czasie.
Co wy o tym sądzicie? Macie podobne odczucia?
Ja osobiście jestem za tym, żeby Gwen reaktywowała się wraz z zespołem i nagrała coś w stylu hitu "Don't Speak"
"nagrała coś w stylu hitu "Don't Speak""
Po co powielać stare pomysły? Niech nagrają lepiej coś świeżego, nowatorskiego ;) Jeśli zawsze będziemy podchodzić do muzyki w sensie "reaktywacja/nowy zespół = niech nagrają coś w stylu x dekady" to zostaniemy na zadupiu, a na rynku będzie wiało nudą.
Taaak ale lepsze to niż solowa kariera tej jakby na to nie patrzeć świetnej wokalistki. Powinna wrócić do zespołu. Lepsze to niż "hity" w stylu "Wind it Up"
Sama to ona lepiej śpiewała w przypadku płyty "Love Angel Music Baby". Praktycznie wszystkie utwory na tej płycie wpadają w ucho, są fajne, szybkie (Crash, moja ulubiona What Are You Waiting For). AL jeśli chodzi o "Sweet Escape" - wypada nieco gorzej..
chyba musiałaby się rozstać z mężem, żeby nagrać drugie Don't Speak...
a mi się Sweet Escpae płyta baardzo podoba, czasem nawet bardziej niż Love, Angel... mimo iż sporo utworów na TSE to odrzuty z LAMB